Śródziemnomorskie wesele

Śródziemnomorskie wesele ...tuż pod Trójmiastem? | Ślub plenerowy w Neil Court

Śródziemnomorskie wesele tuż pod Trójmiastem w Neil Court

Bywają takie dni w moim ślubnym harmonogramie, kiedy to padają rekordy temperatury. Najcieplejsze dni lata pozwalają uzyskać maksymalną dozę nadmorskiej przyjemności. Łatwo wtedy o skojarzenia ze śródziemnomorskimi kurortami, wypoczynkiem, relaksem i celebracją ważnych chwil w ulubionych zakątkach.

Miejsce, które dziś pokażę wydaje się być stworzone, jak żadne inne w naszej okolicy, aby zorganizować wesele w stylu śródziemnomorskim. Neil Court jest położone na uboczu, pozwala tym samym oderwać się od zgiełku. Co ważniejsze jednak połączenie tropikalnej roślinności, architektury i otwartych przestrzeni dopełnia zamysłu, połączenia elegancji ze swobodą garden party. Jest to też odpowiedź dla szukających możliwości i i inspiracji jak zorganizować wesele w ogrodzie. Gościnność i wyśmienita kuchnia są tu przysłowiową wisienką na torcie.

Zapraszam do reportażu Karoliny i Dawida, które jest tego świetnym przykładem.

Osobom poszukującym inspiracji weselnych, polecam do obejrzenia także wpis gdzie pokazujemy plenerowy ślub nad morzem w Juracie.

Śródziemnomorskie wesele nie może obyć się bez sesji w surferskim spocie

Nieopodal Trójmiasta mamy niezwykłe miejsce oblegane przez wind i kitesurferów. Znany spot – Rewa – posiada specyficzne ukształtowanie brzegu i korzystne kierunki wiatrów. Do tego atrakcyjny teren przyciąga również uwagę lokalnych mieszkańców i turystów z odległych miejsc. Wszystko to daje także zdjęciom dodatkowe tchnienie, choć bywa, że podnosi poprzeczkę.

W dniu sesji mieliśmy dla siebie zaledwie kilka-kilkanaście metrów kwadratowych wolnej przestrzeni w kulminacyjnym momencie sesji. Dzięki wyrozumiałości ludzi celebrujących z nami zachód słońca, a także dzięki pracy w parze udało się ustrzelić sporo czystych kameralnych kadrów.

Zapraszam do zdjęć.


sesja śłubna nad morzem

Natalia i Maciej | Sesja ślubna nad morzem ...w pandemii covid-19

Sesja ślubna nad morzem ...w okresie pandemii covid-19

Sesja, jaką chcę pokazać, pochodzi z okresu ograniczeń, dramatów i tęsknoty za normalnością, w ubiegłym sezonie. Moim zdaniem nie ma jednak potrzeby naznaczania tym zdjęć dla narzeczonych i par młodych. Starczy tego, że branży ślubnej nie ominęła gadżetomania związana z pandemią. Podkręcania zaś artyzmu reportaży i sesji akcentami pandemii nie zamierzam komentować. Nie moja bajka…

Było zatem i jest nieciekawie, ale sesje w tamtym i obecnym czasie należało i należy wykonywać. Ludzie zaufali nam fotografom i pozostawili sobie tą przyjemność ograniczając równocześnie wiele planowanych atrakcji.

Nazbyt pompatyczne byłoby mówienie tu o staniu na posterunku, ale mam na myśli to, że w trudnych czasach w cenie jest każdy okruch normalności. Dla przykładu istotne dla nas stało się większe natężenie spacerów z dziećmi za miastem, dopóki idiotycznie nie zamknięto lasów. To łapanie oddechu i dbanie o to, aby inni, bardziej bezbronni i wrażliwi, łatwiej znieśli kryzys. Tak samo – dawanie normalności swoich usług i twórczości, było i jest wartością dla odbiorców.

Oczywiście, ktoś może trywializować tą sprawę i sprowadzać ją jedynie do potrzeby zarobkowania, ale nie żartujmy. Prowadzenie działalności gospodarczej w tym kraju nawet w normalnych warunkach bywa dość surrealne, a wejście w tryb nadzwyczajny stało się oczywiste już końcem lutego 2020. Adaptacja do okoliczności to trywialna oczywistość.

Jakoś żyjemy, nasi dziadkowie i pradziadkowie mieli gorzej w młodości. Jeśli dajemy radę, dajmy nawet resztki optymizmu innym – ta, jak dobroć – podobno potrafi się mnożyć, jak się ją dzieli

Im trudniej, tym ciekawiej

Nie mogłem doczekać się tej sesji i spotkania z Nimi. Wiele tygodni wcześniej zaczęli rozmowę ze mną od słów: „nie czujemy się swobodnie przed obiektywem”. A było to zwiastunem zaufania, wyzwania i miłej pracy. Zwłaszcza jeśli towarzyszy temu nieśmiały plan wyruszenia w miejsce, jakiego jeszcze nie widziałem. Obejrzymy tam każdy napotkany urokliwy zakamarek i nabroimy coś pięknego z nieznośnie ulotnym czarem światła, nastroju i pogody.

Sesja ślubna nad morzem, warto czy nie warto....

Temat morza w zdjęciach jest u nas obecny od lat. Mieszkając na Pomorzu staje się to do pewnego stopnia oczywistością. Morze nie jest jednak oklepanym ale naturalnym tłem sesji, a do tego niosącym wyzwanie swą prostotą. Ma natomiast tak silny potencjał dla zdjęć, jak silnym woda jest żywiołem. Poza tym woda, sama w sobie jest też metafizyczna.

Od początku wykonywania sesji ślubnych nad morzem, jesteśmy zwolennikami poszukiwania, nieraz z dala od domu, kolejnego, nieznanego nam wcześniej oblicza Bałtyku. Zapewnianie pożądanych warunków zdjęciowych miesza się tu z poznawaniem. Strach pomyśleć – tak wiele kilometrów linii brzegowej, to tyle różniących się miejsc 🙂

I tym razem była kolejna, nowa lokalizacja. Zapraszam.


fotograf ślubny gdańsk

Magda i Jakub | sesja narzeczeńska nad morzem

Magda i Jakub | sesja narzeczeńska nad morzem

Z przyjemnością odsłaniam wpis o sesji narzeczeńskiej wykonanej wiosną na Pomorzu. Za oknem nie pozostało wiele z letniego ciepła, więc garść ciepłych kadrów uprzyjemni odwiedzającym kilka chwil spędzonych na naszej stronie.

Poruszaliśmy się nad Zatoką Pucką. Kilka miejsc było niewiele oddalonych od siebie i jak to zwykle bywa - te sceny, które zobaczyliśmy gdzieś na boku silnie konkurowały z zaplanowanymi. Czasem przy płocie za którym chodzą kury odnajdziesz paprocie rodem z borów.  Zatrzymując się obok pola rzepaku, minąć miedzę i obejrzeć inne pole, bo ten porósł na niemal 2 metry. Czasem nad poziomy wylatywać. Czasem trzeba wejść na drzewo, aby połączyć kolor sukni z kolorem wody w zatoce (to zobaczyć można w zdjęciach backstage w zakładce O nas świeżo odnowionej strony).

Jeszcze garść inspiracji dla przyszłych Par Młodych

Sesja narzeczeńska, jak wspomniałem w ofercie, jeśli jest odpowiednio wcześniej zaplanowana i przeprowadzona, daje możliwość wykorzystania zdjęć w trakcie dalszych przygotowań ślubnych. Magda i Jakub wykorzystali niektóre kadry do prezentacji wyświetlanej na ich weselu.

Nie trudno wyobrazić sobie także zaproszenia ślubne ze zdjęciem z takiej czy innej sesji. Staną się one dzięki temu niepowtarzalne, a efekt może być od niebo lepszy od standardowych wzorów. Można zasygnalizować fotografowi i rozważyć jakieś szczególne zdjęcie do tego celu, nawet spoza zamysłu całej sesji narzeczeńskiej. Ale i ta przecież może wyłamywać się poza schematy. Nie warto oglądać się na to co proponuje branża ślubna, inspiracje nie tylko co do zaproszeń, ale samej sesji można znaleźć w całej fotografii jako takiej, kinematografii, sztuce, muzyce, życiu...

Wspomniałem na początku o niespodziankach. Chcę przez to powiedzieć, że fotograf powinien czerpać inspiracje z niepowodzeń, nieoczekiwanych zdarzeń, niespodzianek. Nie to nie mowa motywacyjna :) Fotografując przyrodę nauczyłem się jej słuchać. Światło nieraz wskazuje drogę - jak w przypadku tych paproci obok płotu.

A co z tym liściem - czy chodziło o modny rekwizyt jak ostatnio pióra i łapacze snów? Ano nie - w przyrodzie mocnym akcentem są mchy i paprocie - wspomnij choćby niektóre bajki z dzieciństwa.

A ten cień...? - wiedziałem że Magda spędziła sporo czasu w Afryce, dlatego nawiasem mówiąc, nie bałem się jej poprosić o wejście na drzewo, spodziewałem się odwagi. Cień jawił mi się na rodzaj plemiennych tatuaży ludów Afryki, podobnych do Maoryskich. Świetnie to współgra z kolczykiem.

Wspomniałem o łapaczach snów itp. Nie mam nic przeciwko. W dzieciństwie mój Tata, nauczył mnie wyplatać makramy. Marynarze mają na morzu czas na różne zajęcia i potrzebę nauki wielu umiejętności. Mógłbym sobie teraz naprodukować kilka tuzinów rekwizytów do sesji ;)

Sesja narzeczeńska jest dla nas furtką do wyjścia poza standardy, staram się to przekazywać parom i samemu zobowiązywać się do gimnastyki wyobraźni. Myślę że z takim nastawieniem razem stworzymy coś autentycznego, czego wartość pochodzić będzie z Was i z naszej współpracy.

 

Zapraszam do obejrzenia zdjęć, bo jest w nich dużo ciepła, optymizmu, szczerego uczucia i nastroju.

 


zdjęcia ślubne Gdańsk

Magdalena i Grzegorz | Zdjęcia ślubne Gdańsk | Katedra Oliwska | Wichrowe Wzgórza

Magdalena i Grzegorz | Zdjęcia ślubne Gdańsk | Ślub w Katedrze Oliwskiej

Jak przystało na fotografa ślubnego związanego z Trójmiastem, często zdarzają mi się zdjęcia w jego najpopularniejszych ślubnych lokalizacjach.

Niewątpliwie jednym z bardziej tutaj znanych i pożądanych miejsc na ceremonię kościelną jest Katedra Oliwska. W monumentalnej budowli wrażenia związane z zawarciem sakramentu zyskują na sile i wzniosłości.  Jej piękne przestrzenie przepełnia dźwięk słynnych organów, dopełniając całości.

Instrument ten spaja się z pomieszczeniem, w jakim jest umieszczony. Wszystko staje się pudłem rezonansowym, od drewnianej ławy, poprzez posążek i posadzkę, a skończywszy na sklepieniu.  Człowiek w jego wnętrzu zatapia się w muzyce, jest jej częścią, oddycha dźwiękiem, czuje muzykę na skórze i wewnątrz siebie.

Z tego względu organy kościelne to instrument jedyny w swoim rodzaju. Do tego każdy jest niepowtarzalny, ma swoją specyfikę, a ponadto własną historię.

Magda i Grzesiek sprawili mi przyjemność, angażując do pracy w takich warunkach. Po raz kolejny znalazłem się w oliwskich murach, a co najważniejsze - dźwiękach.

Celebrowaliśmy na i jednocześnie w Wichrowych Wzgórzach. Innymi słowy w jednym z bardziej znanych ośrodków wypoczynkowych w Pojezierzu Kaszubskim i jednocześnie lubianą lokalizacją weselną.

Potem sesja, subtelność, zieloność, popołudniowy spokój gdańskich zaułków i słuchanie, jak dzień zasypia spokojnym szumem brzegu morza.

Wszystkich, którzy chcieliby poznać szczegóły współpracy lub zapytać o dostępność terminu zapraszam do kontaktu.

Zdjęcia ślubne Gdańsk | Krawcy Wizerunku


zdjęcia ślubne tczew

Paulina i Marcin | Dwa burzowe dni | Sesja w parku i na nadmorskim brzegu.

Zdjęcia ślubne Tczew | Paulina i Marcin | Sesja w parku wejherowskim i nad pełnym morzem

Dzisiejszy wpis odsłania skróconą wersję reportażu i sesji plenerowej Pauliny i Marcina.

Dwa burzowe dni - ponieważ mieliśmy ich piorunujące połączenie - intensywna ulewa zaskoczyła nas przed ślubem, a potem chwile grozy były podczas sesji plenerowej. Totalne przemoczenie znowu wisiało na włosku.

Nie jest to regułą, ale kontakt z fotografią i modą pomagał parze młodej szybko i skutecznie współdziałać. Dzięki temu sesja była szybka i intensywna. Poniżej wybrałem nieco kadrów, zwłaszcza z miejskiej lokalizacji.

Po kolei jednak. Słowa opisu należą się lokalizacjom w reportażu. Najpierw oglądamy piękny kościół w Piasecznie jest to Sanktuarium Matki Bożej Piasecznej.

Uroczystość weselna miała miejsce w Hotelu nad Wisłą w Knybawie, miejsce godne polecenia z uwagi na kuchnię jak i świetne wizualnie jako sala weselna.

Paulina i Marcin mieli do pokonania spory odcinek do miejsca sesji. Umówiliśmy się w Wejherowie - kameralnym mieście nieopodal Trójmiasta - które to leży na ich trasie do celu, nad pełnym morzem. Widząc, co się święci na niebie, postanowiłem wykorzystać zakątki miasta, jako pierwszą lokalizację. Działaliśmy tam do granic możliwości czasowych (ramy działania wyznacza nam zawsze zachód słońca i dojazdy). Miejski starodrzew osłonił nas rozłożystymi koronami przed silnym światłem słonecznym. Spędziliśmy w nim narastającą duszność.  Po szybkim rajdzie nad brzeg morza udało się dokończyć sesję na opustoszałej plaży, tuż przed burzą...

Wszystkich, chcących dowiedzieć się więcej o szczegółach sesji i reportażu zapraszam do kontaktu.

Zdjęcia Ślubne Tczew | Krawcy Wizerunku


zdjęcia ślubne Gdynia

Anna i Grzegorz | Zdjęcia ślubne Gdynia | Sesja w nadmorskim lesie

Zdjęcia ślubne Gdynia | Anna i Grzegorz | sesja w nadmorskim lesie

...połączyły nas fotograficzne zainteresowania, dzieliła ogromna odległość. Po wielu internetowych rozmowach o rzeczach ważnych i mniej poważnych, widzimy się w Gdyni w dniu uroczystości.

Ceremonia odbyła się w najpiękniejszym kościele na Kępie Oksywskiej. Jest to Parafia pw. św. Michała Archanioła. Jego dawna architektura, kryje przyjemne jasne wnętrza i zabytkowe organy, a ponadto zatopiony jest w otoczeniu zieleni. Bardzo malowniczy zakątek miasta...

Sesja plenerowa w pobliżu ptasiego rezerwatu mogłaby się skończyć szybko, przede wszystkim dzięki wielkiemu zaangażowaniu komarów. Tym czasem zdjęcia przyrody podobnie jak śluby plenerowe uczą, aby skuteczne repelenty były na stałe w samochodzie.

Spędziliśmy razem późne wiosenne popołudnie i wieczór z dala od zgiełku miasta. W sesji nie ucierpiał żaden ptak :). 

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej lub zarezerwować termin usługi na swój ślub zapraszam do przesłania paru słów poprzez formularz kontaktowy

Zdjęcia ślubne Gdynia | Krawcy Wizerunku


fotografia ślubna gdynia

Agnieszka i Marcin | Fotografia ślubna Gdynia oraz Kameralna Sztuczka

Fotografia ślubna Gdynia | Agnieszka i Marcin | Restauracja Sztuczka

Sympatia do klimatu nadmorskiego miasta sprawiła, że Agnieszka z Marcinem zechcieli powiedzieć sobie "tak" przed Gdyńskim ołtarzem. Jest to wspaniały pomysł, aby porwać najbliższych w swoje ulubione miejsce i połączyć to z tak niecodzienną atrakcją, a jednocześnie ważnym momentem życia. Było bardzo rodzinnie i kameralnie, bardzo miło. W takiej sytuacji skraca się dystans między fotografem, a ludźmi, których uwiecznia. Można poczuć się wyróżniony, będąc w tej jakże osobistej strefie. Z punktu widzenia fotografa, oddziaływanie na mnie emocji jest o wiele silniejsze, a zdarzenia bardziej sugestywne. Jest jeszcze jeden aspekt, który skłania mnie do pisania tego postu.

Sztuczka

Założenie uroczystości po ceremonii ślubu, to nie tradycyjne wesele, takie z tańcami i wszystkimi klasycznymi potrawami wydawanymi wg harmonogramu. W miejsce tego Para Młoda porywa swych bliskich do wybitnej restauracji, aby razem miło spędzić czas, zachwycić się kulinariami, pić wino i rozmawiać. Rozmowa jest chyba najważniejszym punktem degustacji win, częścią składową winnej kultury. Podróże w rozmowach, aromatach i smakach trunku, no i te zaskakujące rzeczy serwowane przez mistrza kuchni. Nie bez powodu to miejsce nazywa się Sztuczka. Wiele by o tym pisać, miałem jednak odnieść się do zdjęć. Sprawa nie banalna - reportaż - podczas, gdy jego bohaterowie niemal nie ruszą się ze swych siedzeń. Czy się da to zrobić i czy jest sens? Jak to ująć, skoro jak pisałem, dzieje się tyle rzeczy na raz przy stoliku. A zatem zobaczmy. Jest nastrój, gesty, uczucia i atmosfera. Ekspresja w niuansach.

Pogoda nie rozpieszczała ciepłem tego dnia. Korzystając z nieocenionej gościnności lokalu wykonaliśmy w jego wnętrzu jeszcze sporo zdjęć pamiątkowych, w przeróżnych konfiguracjach. Poniżej skupimy się jednak na części reportażowej, aby zachować skondensowany charakter galerii.

Chmury nad Bałtykiem

Wiatr rozwiał chmury nad Bałtykiem. Spotykamy się po raz drugi. Mam szansę pokazać kawałek mniej obleganych plaż, z dala od miasta i nieco przyjemnych widoków po drodze do nich. Buszujemy w kwitnącym rzepaku, dając słońcu czas na lepszy kąt i barwę światła. Namawiam wtedy na mniej znaną rybę naszych przybyszów. Stara prawda mówi, że Bellona jest w zatoce, kiedy nad zatoką kwitnie rzepak. To krótki czas na degustację tej rybki o zielonych ościach. Później czeka nas już dzika plaża, jest bezludnie, Bałtyk pozostaje niewzruszony. Rozgrzewające się dopiero przed latem szerokie plaże. Krótko mówiąc, wspaniałe chwile...

Wszystkich chętnych, abym zmierzył się z Waszym "niekonwencjonalnym weselem" zapraszam do rozmowy o fotografii. Zapraszam do formularza kontaktowego.

Fotografia Ślubna Gdynia | Krawcy Wizerunku


fotograf ślubny pomorskie

Sesja w kwaterze myśliwskiej | Kasia i Paweł | zdjęcia z wściekłym czarnym koniem w tle

Sesja w kwaterze myśliwskiej | zdjęcia z czarnym koniem w tle | Fotograf Ślubny Pomorskie

Wielkie przestrzenie, dworki myśliwskie, łowieckie inklinacje, czarny koń - innymi słowy kluczowe akcenty z sesji Kasi i Pawła.

Do sesji wykorzystaliśmy wnętrza myśliwskiego dworku, a ponadto piaski pięknej nadbałtyckiej plaży. W pierwszej części skrywaliśmy się przed nieznośnym upałem, a co najważniejsze zbyt ostrym światłem. Warto spróbować wykorzystać niedogodne warunki na swoją korzyść. Kontrolowane ostre światło pozwoliło wykonać mocne portrety i wyodrębnienie od tła.

Do kilku ujęć wykorzystaliśmy towarzystwo wściekłego czarnego konia Egon. Niezapomniane momenty i zaklęte chwile.

Wszystkich zainteresowanych wykonaniem podobnej sesji, sesji z udziałem koni, sesji ślubnej na Pomorzu, bądź powierzenie nam reportażu ślubnego zapraszam do kontaktu.

Fotograf ślubny Pomorskie | Krawcy Wizerunku


sesja ślubna za granicą

Aleksandra i Łukasz | sesja nad Morzem Egejskim

Sesja ślubna za granicą | Plener w tureckim Parku Narodowym UNESCO

Złota godzina na skalistym wybrzeżu Morza Egejskiego oraz eskapada w tureckie góry, do wapiennych tarasów. Więcej Info


sesja ślubna z koniem

Magda i Rafał | sesja we mgle | plener w stadninie

Sesja ślubna z koniem | Krawcy Wizerunku | Mglisty plener w stadninie nadmorskiej i na plaży.

Sesja niniejsza jest jedną ze sztandarowych realizacji tego sezonu, jakie charakteryzują nasz sposób pracy.

Sposób pracy.

Przede wszystkim planujemy z Parą Młodą sesję jako osobną realizację w odcięciu od fotoreportażu. Nie traktujemy jej jako dogrywkę do tego, co było zawarte w ofercie - na szybko do odhaczenia. Oczywiście, z pewnymi ograniczeniami da się zrobić szybki plener nawet w dniu uroczystości. ..ale z drugiej strony często opowiadamy parom jak powstały te, na których zatrzymali się oglądając albumy.

Najważniejsze to odpocząć po weselu, a po drugie poświęcić chwilę na zaplanowanie miejsca i czasu wykonania zdjęć. Można dać się ponieść fantazji, co do ogólnych założeń, ale z drugiej strony staramy się przemyśleć światło i ujęcia.

Zmiany.

...okazuje się jednak często, że najlepiej wychodzi,  jak natura się sprzeciwia i wszystko bierze w łeb:)

Nie, to nie żart. Od lat fotografuje przyrodę, ona jest też moją ulubioną sceną do zdjęć. Jej cechą jest ulotność, chimeryczność, dramatyzm. Załamanie warunków i działanie w reakcji jest tym, co daje nam satysfakcję. W konsekwencji natura przenosi parę do naszego świata. To jakby zamienić sesję ślubną w jeden z naszych przyrodniczych tripów. Robimy nadal zdjęcia ślubne, ale w kooperacji z grą żywiołów, bo to przecież prawdziwy spektakl dzikiej natury. Podobnie działamy, gdy robimy jej zdjęcia - bierzemy to, co łaskawa nam dać...

Plany. Sesja z koniem na plaży.

Planowaliśmy zdjęcia w stadninie i nieco klasycznych ujęć na pogodnych plażach nad otwartym morzem. Wynajęty koń był szczotkowany już od pewnego czasu przez stajennego. Po przybyciu ruszyliśmy w stronę plaży obładowani sprzętem i rekwizytami, było parno. W tych dniach przez kraj przeszła fala gradu doprowadzając rolników do rozpaczy. Dla fotografii ten zbieg okoliczności dał dodatkowy potencjał. Swoisty... Po kilkunastu minutowym marszu okazało się, że nici ze słonecznych plaż. Zmieniliśmy z Moniką sposób podejścia do światła na dziś.

Zmiana pogody i charakteru zdjęć ...na lepsze.

Wszystko zasnuwała para wspaniale rozpraszając bardzo silne światło. Morze znikało we mgle. Wyglądało to jakby chmura siadła na ziemi. Bryza kładła na wszystkim nieco wilgoci, widać było ruchy pary wodnej. Wspaniale...

Ujęciom w samej stadninie dodało to angielskiego klimatu, jakże zbieżnego ze smokingiem i tłem w tematyce jeździectwa i majątków ziemskich.

Nasze zmysły, zaczęły działać intensywniej. Uwielbiam moment jak wszystko zatrybia na wysokie obroty, to wspaniałe uczucie, wejście w swój świat, satysfakcja z pracy. Burza mózgów i ujęcia. Działaliśmy z Moniką z różnych perspektyw na dwa body, z różną ogniskową. Tak lubimy.

Nastrój stworzył inny wymiar, nie byliśmy na słonecznej plaży. Nie chcieliśmy być... wezwaliśmy anioły i demony.

Zapraszam do wybranych ujęć.

Wszystkie pary chcące zorganizować sesję ślubną z udziałem koni, sesję na plaży lub reportaż ślubny zapraszam do kontaktu.

Sesja ślubna z koniem | Krawcy Wizerunku